Internetowy Katalog Motoryzacyjny, od: 2003-02-13, nakład: nieograniczony, cena: 0 czegokolwiek
IKM.wz.cz
Start Artykuły Galeria Informacje Części Literatura   
Ładowanie wyszukiwarki google...


Fotki:
Karting

Karting

Karting

Karting

Karting

Karting

Karting

Karting

Karting

Autor: Tadeusz Rychter <> Źródło: Młody Technik 4/1969 <http://www.mt.com.pl> „Kart jest to mały, czterokołowy pojazd wyścigowy o bardzo prostej konstrukcji, bez nadwozia, napędzany silnikiem dwusuwowym" — oto określenie karta, zaczerpnięte z regulaminu sportu kartingowego. I chociaż karting jest najmłodszą dyscypliną sportu motorowego, jego żywiołowy rozwój sprawił, że popularnością oraz liczbą zawodników i ilością sprzętu przewyższa inne dziedziny tego sportu. A wszystko zaczęło się w sierpniu 1956 roku. Młody Amerykanin, Art Ingels, zwrócił swą uwagę ku malutkim, czterokołowym pojazdom budowanym przez lotników w czasach drugiej wojny światowej. Ujeżdżanie malutkich pojazdów, napędzanych równie małymi silniczkami, skracało dłużące się godziny wyczekiwania przed lotami. Art, nie zastanawiając się nad skutkami swego kroku, zrobił pierwszy w świecie pojazd odpowiadający podanej wyżej definicji. Do jego napędu użył małego silniczka West Bend 750, stosowanego powszechnie w mechanicznych piłach do drzewa. Przyjaciele Arta nadali pojazdowi żartobliwą nazwę „go-kart". co w wolnym przekładzie znaczy „wio wózeczku!". Od nazwy tej pochodzi dzisiejsze słowo „kart", (ang. „cart" — lekki, mały, zwykle dwukołowy pojazd, jak starożytny wóz bojowy). Kart ten był szczytem prostoty. Nieskomplikowany kształt ramy, u-proszczony układ kierowniczy i zaledwie jeden hamulec uruchamiany ręcznie — oto znamienne cechy pierwszego na świecie karta. Jazdę na nim znacznie ułatwiało sprzęgło odśrodkowe połączone z silnikiem. Kart ten miał więc tylko jeden pedał, którego naciśnięcie powodowało ruszenie pojazdu. Kart Ingelsa rozpętał burzę. Powstaje szereg nowych konstrukcji. Rozgrywane są pierwsze wyścigi. Zostaje zbudowany pierwszy specjalny tor cartingowy. Karting przenika do Europy. Powstają wytwórnie sprzętu kartingowego. Układane są lokalne regulaminy zarówno sprzętu, jak i wyścigów. Cały świat z entuzjazmem przyjmuje karting jako sport dla ludzi „z benzyną we krwi", lecz z nikłych wymiarów portfelami. Jednak dopiero rok 1964 daje kartingowi prawo do nazywania go sportem. W tym bowiem roku opiekę nad kartingiem roztacza FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa), będąca naczelną Władzą sportu samochodowego na świecie. Karting zostaje przyjęty do grona sportów samochodowych na równi z wyścigami i rajdami. Od tej chwili karting rozwija się niemniej żywiołowo, lecz teraz ujęty jest w ramy opracowanego przez FIA regulaminu. Regulamin ten stwarza równe warunki startu zawodnikom z różnych krajów, mających różne możliwości. Jak grzyby po deszczu rosną wytwórnie specjalizujące się w budowie podwozi i silników do kartów. Dość powiedzieć, że już w roku 1960 działało w samej Anglii aż 120 mniejszych i większych wytwórni kartów, produkcją silników do kartów zajęły się zaś takie znane firmy, jak: Parilla, Montesa czy Villiers. Nieco inne były drogi rozwoju kartingu w Polsce. Odpowiedzią na zamieszczoną w tygodniku „Motor" wzmiankę o kartingu, uzupełnioną kilkoma podstawowymi przepisami włoskiego regulaminu, było zbudowanie szeregu tych nieskomplikowanych pojazdów. Budowali je ludzie, dla których możliwość wyżycia się na wyścigach kartów była jedyną tanią szansą uprawiania sportu samochodowego. Nie było wtedy sprecyzowanego regulaminu sprzętu, przeto różnorodność ówczesnych konstrukcji była ogromna. Na organizowanych naprędce wyścigach można było zobaczyć „rasowy" kart konstrukcji inż. Jerzego Jan-kowskiego startujący wspólnie z delikatnym pojazdem, toczącym się na kółkach od dziecinnego rowerka. Do napędu kartów używano silników o pojemności skokowej od 50 cm3 do 200 cm3. Po prostu każdy wstawiał do karta taki silnik, jakim dysponował. Start do wyścigu o'Puchar Krajów Socjalistycznych. Szered (Węgry) — 1968 r. Szybki wzrost liczby kartów przyspieszył opracowanie polskiego regulaminu kartingowego. Po jego zatwierdzeniu różnorodność konstrukcji zmalała, kosztem poprawienia jakości sprzętu. Wobec ujednolicenia warunków technicznych, którym musiał odpowiadać kart, zaczęto rozgrywać wyścigi ogólnopolskie o główne trofeum — puchar tygodnika „Motor". Dotychczasowe poczynania kartingowe traktowane były przez władze polskiego sportu motorowego z przymrużeniem oka. Na razie była to zabawa. Jednak karting szybko torował sobie drogę do równouprawnienia z innymi sportami motory-wymi. Ukoronowaniem wysiłków zawodników i działaczy tej dyscypliny było wprowadzenie w 1967 roku rozgrywek o tytuł Mistrza Polski. To już był sport. Sympatycy kartingu, którzy ostatni raz widzieli karty w akcji przed kilku laty, nie bardzo wierzą w możliwość osiągania przez nie prędkości ponad 120 km/h. Takie bowiem prędkości rozwijają karty na niektórych torach kartingowych. Tajemnica osiągów nowoczesnych kartów przestanie byt tajemnicą, gdy u-świadomómy sobie, że karty napędzane są silnikami o mocy 15 KM, ciężar ich zaś wynosi tylko 60—70 kG. Jeżeli motocykl z silnikiem o mocy zaledwie 7 KM może jechać z prędkością 80 km/h, nic dziwnego, że karty jeżdżą tak szybko, osiągając znaczne przyspieszenia. Pojazd jadący z prędkością ponad 100 km/h nie może być już jednak zestawem prowizorycznie skleconych części. Musi on być konstrukcją „z prawdziwego zdarzenia", wyposażoną w skutecznie działające hamulce, odpowiednio wytrzymałą, zapewniającą kierowcy wygodną pozycję oraz bezpieczeństwo jazdy. Ponieważ karty nie mogą jeździć po drogach publicznych w normalnym ruchu, wyścigi kartingowe rozgrywane są na torach kartingowych. Torów takich, zbudowanych wyłącznie dla kartingu, jest już na świecie blisko 180. Specjalny tor kartingo-wy zajmuje obszar wielkości boiska sportowego, na którym zamiast murawy przecina się szereg dróg o gładkiej i twardej nawierzchni. Na drogach tych każdorazowo wytyczana jest trasa wyścigu, której długość — w myśl regulaminu — powinna wynosić od 400 do 1200 metrów. Trasa taka jest bardzo kręta, a najdłuższy odcinek prosty nie może przekraczać 100 metrów. Do wytyczania trasy oraz do osłonięcia miejsc niebezpiecznych w jej pobliżu używa się zwykle starych opon samochodowych lub innych lekkich i sprężystych przedmiotów; nie uszkodzą one karta, który na nie najedzie. W miejscowościach, w których nie ma jeszcze toru kartingowego, wyścigi kartów rozgrywane są na zamkniętym obwodzie ulic o gładkiej nawierzchni. Z takimi właśnie trasami wyścigów spotykamy się w Polsce i w krajach demokracji ludowej, w których budowa torów nie nadąża za żywiołowym rozwojem kartingu. Obecnie w Polsce mamy dopiero cztery specjalne tory kartingowe, lecz są już sygnały, że za rok, dwa — będzie ich więcej. Specyficzne warunki jazdy na torach kartingowych mają widoczny wpływ na sprzęt wyścigowy. Jednak decydujący wpływ na konstrukcję nowoczesnych kartów ma regulamin sprzętu. Polska wersja tego regulaminu oparta jest na regulaminie opracowanym przez FIA. Przeczytajmy uważnie kilka zasadniczych przepisów regulaminu sprzętu: — rozstaw osi musi zawierać się w granicach 1010—1270 mm; — rozstaw kół nie może być mniejszy niż 2/3 rozstawu osi; — największa całkowita długość karta — 1820 mm; — nie wolno używać jakiegokolwiek resorowania pojazdu; — średnica zewnętrzna kół karta musi mieścić się w granicach 222 — 441 mm. Koła muszą mieć opony wypełnione powietrzem oraz muszą być ułożyskowane za pomocą łożysk tocznych; — hamulce karta muszą działać skutecznie co najmniej na dwa koła osi tylnej; — kierownica powtoa. być połączona z kołami z pominięciem jakiegokolwiek mechanizmu kierowniczego: — nie wolno stosować mechanizmu różnicowego; — kart nie może mieć żadnej formy nadwozia. Zestawienie powyższych przepisów wyjaśnia cel ujmowania ich w regulaminie. Wszystkie one narzucają stosowanie prostych, a więc i tanich rozwiązań konstrukcyjnych. Takie ułożenie regulaminu sprawia, że osiągane przez zawodników wyniki są wykładnikiem ich umiejętności jazdy i przygotowania sprzętu, nie zaś ich możliwości finansowych. Pamiętajmy bowiem, że karting ma być sportem motorowym dostępnym dla wszystkich, a przede wszystkim dla młodzieży, która w żadnym kraju nie dysponuje większymi sumami pieniędzy. Taniość i prostota konstrukcji kartów nie świadczy bynajmniej o niedbałym traktowaniu strony technicznej. Przeciwnie, konstrukcje nowoczesnych kartów są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, ich wykonawcy zaś nie zapominają także o ich estetycznym wyglądzie zewnętrznym. Rama przeciętnego karta wykonana jest z rurek stalowych, których ukształtowanie zależne jest od typu konstrukcji. Zwykle spotykamy się z ramami, w których dwie podłużnie biegnące rury połączone są kilkoma poprzeczkami. Do takiego szkieletu mocowane są za pomocą różnych uchwytów pozostałe zespoły podwozia karta oraz silnik. Za najbardziej funkcjonalną ramę uznana Jest ramą włoskiej marki „Tecnokart" i większość europejskich konstrukcji jest na niej wzorowana. Ramy kartów polskich są nieco inne, ze względu na większe wymiary silników używanych w kraju, lecz i tu ogólna zasada podłużnie i poprzeczek jest zachowana. Najpopularniejszym ogumieniem kół kartów są opony cztero- i pięciocalowe, tj. opony o średnicy zewnętrznej około 300 mm. W większości przypadków opony takie produkowane są z wyłącznym przeznaczeniem do kartów, a wytwarzają je wszystkie znane fabryki opon. Konstrukcja opon kartingowych u-względnia wymagania stawiane im przez konieczność pracy w tak specyficznych warunkach. Najnowsze opony kartingowe, mające zapewniać jak największą przyczepność do jezdni, nie tylko robione są ze specjalnego gatunku gumy, lecz również mają specjalny, gdzie indziej nig spotykany profil. Profil ten pod wpływem sił odśrodkowych staje się płaski, dając efekt podobny do przysysania się do nawierzchni jezdni. Niestety, specjalne opony kartingowe nie są jeszcze produkowane w Polsce, a w krajowych kartach najczęściej spotyka się ogumienie rolnicze o małych wymiarach. Ogumienie to nie jest odpowiednie do kartów, lecz z konieczności musi je zastępować. Rosnące prędkości jazdy oraz znaczne przyspieszenia zmuszają do wyposażenia kartów w skutecznie i niezawodnie działające hamulce. W kartach zachodnioeuropejskich hamowane są zwykle tylko koła tylne; specjalne tory kartingowe o krótkich odcinkach prostych kończących się zakrętami o sporych promieniach nie zmuszają do silnego hamowania. Natomiast trasy uliczne, często spotykane w Polsce, stwarzają warunki do osiągania przez karty -większych prędkości oraz obfitują w zakręty, na których prędkość jazdy musd być niewielka Trasy tego typu stawiają większe wymagania hamulcom kartów, dlatego też karty takie mają z reguły hamulce działające na wszystkie koła. W konstrukcji hamulców kartów zauważyć można dużą różnorodność. Obok kartów mających zwykłe mechaniczne hamulce betonowe startują karty wyposażone w dwa niezależne, hydrauliczne układy hamulców tarczowych. Jak wykazuje praktyka, zarówno jedne, jak i drugie spisują się doskonale. Nie mniejszą różnorodność kształtów wykazują fotele kierowcy. Karty budowane przez amatorów mają zwykle fotele o prostych, łatwych do wykonania kształtach. Karty produkowane fabrycznie pochwalić się mogą wygodnymi, dopasowanymi do ciała kierowcy fotelami z tworzyw sztucznych. Wygląd zewnętrzny takich foteli również nie pozostawia niczego do życzenia. Jednak nie podwozie decyduje o osiągach karta, pomimo że ma na nie spory wpływ. O osiągach decyduje źródło napędu - silnik. Tak jak we wszystkich dyscyplinach sportu motorowego, również w kartingu istnieje podział na klasy sprzętowe. Regulamin FIA przewiduje ich pięć: — klasa A: karty napędzane homologowanymi silnikami o pojemności skokowej do 100 cm3 bez skrzynek biegów; — klasa B: karty napędzane silni kami prototypowymi (nie homologowane) o pojemności skokowej do 100 cm3 'bez skrzynek biegów; — klasa C: karty napędzane silnikami dwusuwowymi, bez doładowania, pochodzącymi z seryjnych motocykli, o pojemności skokowej do 125 cm3; — klasa D: karty napędzane dwoma silnikami o pojemności skokowej 100 cm3, homologowanymi w klasie A, o wspólnej pojemności skokowej do 200 cm3; - klasa E: karty napędzane seryjnymi homologowanymi silnikami o pojemności skokowej do 250 cm3, chłodzonymi powietrzem i posiadającymi maksymalnie dwa cylindry. Silniki kartów klasy A i B są w większości przypadków silnikami produkowanymi specjalnie dla kar-tingu. Brak skrzynki biegów i sprzęgła, a więc bezpośrednie połączenie łańcuchem korbowego wału silnika z tylną osią karta wywiera znaczny wpływ na konstrukcję takiego silnika. Pożądana duża moc musi łączyć się z możliwością pracy w bardzo szerokim zakresie obrotów, koniecznym przy jeździe z różnymi prędkościami. Moce specjalnych silników kartingowych przekraczają 16 KM przy 12 000 obr./min. Tak znaczne wysilenie silników możliwe jest dzięki zastosowaniu specjalnych rozwiązań konstrukcyjnych. Wszystkie, liczące się na torach świata silniki kartingowe mają: sterowanie napływu mieszanki do skrzyni korbowej nie przez tłok, ale przez ppzepustnicę obrotową, dodatkowy kanał płuczący, specjalny kształt komory sprężania w głowicy, duży stopień sprężania dochodzący do 15 i bardzo krótki przewód wydechowy. Duże żebra odprowadzające ciepło od cylindra i głowicy nadają takiemu silnikowi niecodzienny i „rasowy" wygląd. Jednak dla nas najbardziej interesującą jest klasa C — klasa kartów napędzanych motocyklowymi silnikami o pojemności skokwej 125 cm3 ze skrzynkami biegów. Zarówno bowiem karting krajowy, jak i sport kartingowy krajów socjalistycznych opiera się na kartach tej klasy. Jako źródło napędu polskich kartów stosowane są krajowe silniki od motocykli WFM i WSK oraz niemieckie silniki MZ 125 cm3, które swoimi zaletami zdobyły sobie zaufanie zawodników. Zasadniczo silniki kantów klasy C można praktycznie dowolnie przerabiać w celu podwyższenia ich osiągów. Ponieważ jednak nie każdy może sobie pozwolić na kosztowne przerabianie silników, wymagające ponadto specjalnych umiejętności, polski regulamin kartingowy daje szansę uzyskiwania dobrych wyników w wyścigach bez konieczności robienia przeróbek. Szansa ta jest wynikiem utworzenia dwóch równorzędnych kategorii: wyścigowej i popularnej. W kategorii wyścigowej wolno używać silników produkcji któregokolwiek z krajów demokracji ludowej, dowolnie przerabianych, w kategorii popularnej zaś stosować można wyłącznie silniki krajowe, seryjne, bez żadnych przeróbek. Zrównanie szans wszystkich zawodników startujących w kategorii popularnej, osiągnięte zakazem przerabiania silników, sprawiło, że kategoria ta zasłużyła w pełni na swą nazwę. Dość powiedzieć, że w każdym ogólnopolskim wyścigu startuje około 20 kartów kategorii wyścigowej i ponad 50 kartów kategorii popularnej. Duże zainteresowanie kartingiem zauważyliśmy również u najmłodszych. Dla nich istnieje dodatkowa klasa, nie objęta regulaminem FIA. Jest to klasa kartów napędzanych silnikami o pojemności skokowej 50 cm3, a więc w większości przypadków silnikami od motorowerów. Na kartach takich mogą startować młodzi ludzie, którzy ukończyli zaledwie 10 lat życia. Tak jak w każdym sporcie, również w kartingu rozgrywane są mistrzostwa. Największymi wyścigami krajowymi są rozgrywki o tytuł Mistrza Polski, który przyznawany jest niezależnie w kategorii popularnej i wyścigowej. Mistrzem Polski zostaje zawodnik, który z ośmiu wyścigów eliminacyjnych, rozgrywanych kolejno w różnych miastach, uzbiera największą liczbę punktów. Poza granicami kraju rozgrywane są tak poważne imprezy, jak Mistrzostwa Europy i Mistrzostwa Swiatai. Niestety, dotychczas były one rozgrywane tylko w klasie A, więc Polska nie mogła brać w nich udziału. Polska ekipa reprezentacyjna bierze jednak udział w nieoficjalnych Mistrzostwach Europy Wschodniej, na których spotykają się zawodnicy jeżdżący na kartach klasy C. Dotychczas zawodnicy startujący w wyścigach międzynarodowych w barwach Polskiego Związku Motorowego jeździli na kartach konstruowanych i wykonywanych przez nich samych. Nie był to sprzęt o najwyższej jakości, ponieważ zawodnik nie zawsze miał możliwość właściwego wykonania dobrej konstrukcji. Rok bieżący jest pod tym względem rokiem przełomowym. Jest to rok powstania „Polkartów", czyli wyczynowych kartów konstruowanych i wykonywanych przez PZMot Nazwa „Polkart" powstała przez analogię z innymi światowymi wytwórniami kartów, takimi jak „Tecnokart", „Dartkart", „Bug Kart" itp. „Polkarty" .będą reprezentować Polskę na forum międzynarodowym. Każdy zawodnik kartingowy gorąco zaprotestuje przeciwko głosom nazywającym karting zabawą. Karting jest sportem! Trzeba jednak wspomnieć także o kartach budowanych nie dla sportu. Są bowiem również karty prze-znaczone właśnie do zabawy, do nauki jazdy, do zaznajamiania młodzieży z urządzeniami mechanicznymi. Są też karty jeżdżące po dziecinnych miasteczkach ruchu, pomagające dzieciom w poznawaniu przepisów drogowych. Są to jednak karty nie odpowiadające przepisom regulaminu, o niewielkich osiągach, nie mające wiele wspólnego ze sportem kartingowym. Osiągi wyczynowych kartów skłaniają władze sportu kartingowego do zastanowienia się nad sposobem ograniczenia prędkości tych niewielkich pojazdów. Bowiem karty klasy E, napędzane silnikami o pojemności skokowej 250 cm3 ze skrzynkami biegów jeżdżą z prędkością 170 km/h. Nasuwa się więc pytanie: gdzie leży granica pomiędzy kartem a samochodem wyścigowym? Jedno jest pewne: karting jest przede wszystkim jedynym sportem samochodowym dającym każdemu możliwość wykazania swych umiejętności jeździeckich i konstruktorskich bez większych nakładów pieniężnych. Karting uprawiać mogą wszyscy i w tym tkwi tajemnica jego żywiołowego rozwoju. Tadeusz Rychter

Strona stworzona przez jaro (http://jaro.wz.cz). Użyte wtyczki: fancybox, tablesorter porawiony przez Bill Beckelman.
Administrator: JjF. stat4u
Szczególne podziękowania dla magazynu "Młody Technik" (http://www.mt.com.pl) za udostępnienie ogromnej ilości materiałów.